Witajcie! Powstanie tego bloga gdzieś chodziło mi po głowie lecz cały czas brakowało czasu na jego pisanie. Aktualnie nadal czasu mało a doba wciąż ma tylko 24 godziny. Tak więc w końcu postanowiłem zabrać się za to i coś tu dodać, bo w końcu od czegoś trzeba zacząć.
Dzisiejszy post będzie dotyczył tego jak fizjoterapeutę widzi dzisiejszy pacjent. Szaman, magik, cudotwórca? Czy może po prostu dobry specjalista który słucha pacjenta ? Jak myślicie ?
Otóż fizjoterapeuta niestety często nazywany jest szczególnie przez starsze pokolenia masażystą. Niejednokrotnie słyszy się - "a mam takiego fajnego Pana masażystę który robi cuda". Nie! Nie! Nie! Fizjoterapeuta nie równa się masażysta ! Fizjoterapeuta uczy się trzy lata kończąc studia z tytułem licencjackim a następnie kontynuuje naukę na II stopniu kończąc z tytułem magistra fizjoterapii, potem jeśli chce rozwijać się naukowo może zrobić doktorat. Czy masażysta to robi ? Właśnie! To fizjoterapeuta szkoli się i kształci na wielu kursach, warsztatach i szkoleniach za niekiedy tysiące złotych, tak niejednokrotnie płaciłem za kurs tysiąc i więcej.
Młodsze pokolenie mówi - idź do fizjo on Ci pomoże. Świadomość społeczeństwa rośnie, a to bardzo dobrze. My nie leczymy zza biurka...
Sam posiadam pacjentów którzy w pierwszej kolejności pomocy szukają u fizjoterapeuty. Często kieruję pacjentów do lekarzy by wykonać dodatkowe badania (np. RTG, rezonans, TK itp) celem zgłębienia i jeśli potrzebuję tego do terapii.
Fizjoterapeuta do pacjenta podchodzi holistycznie i nie leczy tylko jego chorej części. Problem niejednokrotnie leży nie tam gdzie jest objaw. Zdziwienia?! Tak to prawda! Boli dłoń a problem może być pod łopatka, boli biodro a problem leży w kostce.
Fizjoterapeuta stara się zawsze pomóc jak najszybciej. Nie bawi się w kilkadziesiąt spotkań byleby więcej zarobić. Ja często staram się pomóc już przy pierwszym spotkaniu bo jak dobrze wiemy pacjent chce natychmiastowej poprawy. Pacjenci pytają kiedy znowu przyjść i gdy dostają odpowiedź - proszę przyjść za tydzień na kontrole- to robią wielkie oczy i pytają- dlaczego Panie Marcinie? Otóż nie ma takiej potrzeby byśmy się widzieli codziennie.
Tak więc dlaczego fizjoterapeuta jest tak błędnie mylony z masażystą ?
Pytanie pozostawiam do dyskusji...
Pozdrawiam mgr Marcin Jeruzalski
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak Pan sam zauważył - świadomość społeczeństwa rośnie. Niedawno byłam świadkiem rozmowy starszych pań o ich fizjoterapeutach "bo mój masażysta to zrobił to i tamto" - nie byłabym sobą gdybym się nie wtrąciła - zapytałam czym ich zdaniem różni się masażysta od fizjoterapeuty. Po krótce -
OdpowiedzUsuńmasażysta tylko masuje, a skoro fizjo masuje to jest masażystą. ☺
Pozdrawiam,
Medpassion
Czyli proste.. musimy przestać "masować" :)
OdpowiedzUsuńAleż skąd! To zazwyczaj przyjemniejsza część terapii :) myślę, że starsze pokolenia należałoby uświadamiać, a te młodsze same wiedzą - to ta wspomniana swiadomość spoleczeństwa.
Usuń